środa, 13 maja 2009

zmieniam układ planetarny...

z gwiazdy staję się satelitą...
zaburzając subtelną równowagę tego kosmosu...
chcę krążyć po twojej orbicie...
czuję subtelną zmianę...
niewielką a niszczyć może wszechświaty...
zmieniając obawy w gwiezdny pył...
rozstaję się z moją świtą...
porzucam swoje satelity...
chociaż światło będą lata jeszcze widzieć...
ta gwiazda już zgasła dla innych...
dziś świeci tylko dla Ciebie...
dla rąk leczących duszę...
dla ust, które scałowały łzy...
dla tego głosu od którego kolana mi miękną...
dla słów odganiających czarne chmury...
i dla tych piegów tuż pod linią rzęs...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz