piątek, 22 maja 2009

puzzle układam..

.. po pozbieraniu pancerza
zakładam znów maskę i znowu jest dobrze
ponownie jestem tą silną, tą dzielną,
tą co się nie obawia i niczego nie wstydzi
gdy nie ma tematów tabu a każdy jest równie łatwy i przyjemny..
wracam na scenę mojego życia po krótkiej przerwie między aktami..
główny reżyser znów narzucił rolę...

niesamowite jak wiele zdziałać może czyjaś obecność
pogłaskanie po włosach, objęcie ramieniem i proste słowa
nie płacz, nie warte to łez..

jeden wieczór gdy inni docenią, że potrafię
gdy brawa biją i chcą słuchać

jeden wieczór gdy nie ja myślę jakich słów użyć by schlebić
gdy komplementy sypią się z nieba niczym deszcz..

dobrze, że w deszczu nie widać łez..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz