poniedziałek, 11 maja 2009

...

i przepraszać chcę
i chcę dziękować
balansując nad przepaścią
czuje jak bym już spadała
skąd ta panika?
skąd ten ból?
chwilę temu było dobrze...
chwilę temu była nadzieja..
chwilę temu było światełko w tunelu..
nie ono nie zgasło..
to strop się zarwał..
zwalił się na mnie i wgniótł w piekła fundament...
o oddech błagam...
od łez płuca już płoną...
i znowu jest źle..
im wyżej wzlatuję tym szybciej spadam..
tym mocniejszy jest upadek...
tym większy ból...
już chyba nie chce być szczęśliwa...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz