poniedziałek, 31 sierpnia 2009

...

dzień mi ucieka..
to już kolejny taki poniedziałek
nic nie zdarzę zrobić a już dzień się kończy...
wrrr

piątek, 28 sierpnia 2009

piątek

rozpoczął się tupotem białych mew….

 

potem było już tylko gorzej…

ale ciii dzień roboczy już się prawie kończy…

patrzę optymistycznie ku godzinom wieczornym…

środa, 26 sierpnia 2009

nie mam co czytać

męczę chyba już 3-ci tydzień buszującego w zbożu i skończyć nie mogę..
niby mi się podoba ale nudzi mnie po jednym rozdziale..
Grocholę połknęłam w 2dni
pięć książek Meyer - chyba w 3 tygodnie
w międzyczasie podczytywałam Coelho i jeszcze jakiś kryminalik
i nie wiem co dalej...

piątek, 21 sierpnia 2009

?

odliczam minuty
dzielę czas na oddechy
czy jeśli ja zacznę szybciej oddychać to czas też przyspieszy?

czwartek, 20 sierpnia 2009

List do M

kiedyś już Cię kochałam
tyle lat temu..
tak! naprawdę wtedy to czułam
i tak mnie to przeraziło...
ciągle się śmieję, że do Ciebie dorosnąć musiałam
wiem wiem...
wiesz... uciekałam od tamtej pory
czasem potrzebowałam tylko 3 randek,
czasem.. były to lata..
gdy tylko pomyślałam, że "coś" może z tego być..
chwila i już mnie nie było..

śmiejesz się z moich wyborów
były świadome - bez przyszłości
jedynym celem było nie czuć nic
nie przeżywać..
słowa wyrażały emocje których nie było
piękna gra na potrzeby widowni

zastanawiam się czy wiesz jak jestem zagubiona
jak bardzo nie lubię tracić kontroli
teraz jej nie mam i grać też już nie umiem
podobno zrobiłam - największą głupotę kobiety
Ty wiesz, że mi zależy...
sama nie wiem (miałam nie mówić, że nie wiem - bo wiem)
słów mi brakuję
taki strach czułam tylko ... no właśnie
naprawdę nie pamiętam tak nisko opuszczonej gardy..

między nami zawsze było to coś
ręce mi drżały przy przypadkowym spotkaniu
odrobina alkoholu a me usta były twoimi..
tyle lat...
tyle lat mijania się na jednym osiedlu, na jednej ulicy
i tłumaczenie sobie różnych rzeczy
och ile ja sobie bzdur byłam w stanie wmówić!!

a teraz?
9lat później...

nigdy nie myślałam, że można się budzić i usypiać myśląc tylko o jednej osobie
nie myślałam, że można zacząć tęsknić zamykając drzwi za nim..
nie myślałam, że można być tak szczęśliwym
nie myślałam, nie znałam, nie wiedziałam, że tak można - tak normalnie.. po prostu.

dziękuję, że jesteś..
to w Twoich ramionach nareszcie czuje się szczęśliwa i bezpieczna...

wtorek, 18 sierpnia 2009

poszłam do apteki i kupiłam slim coffe, magnez z vit B6 i calcium
będę spokojniejsza, nie będę miała skurczy, nie będą mnie pyłki uczulać i na dodatek będę chuda HA!

po napisaniu tego zadzwoniła do KFC i zamówiła Grander Menu i oczekuję ze ślinotokiem...
no dobra chuda nie będę ale szczęśliwa, najedzona i bez uczuleń :D

poniedziałek, 17 sierpnia 2009

dawno mnie nie było
działo się i nic się nie działo
ogólnie pomijając sporadyczne dołki - jest dobrze
wyszły mi 3tygodnie wolnego
2 urlopu w trakcie którego trwał remont łazienki
a następnie zwolnienie chyba za sprawą pyłu... oskrzela powiedziały nie!
pogotowałam sobie jak szalona przez ten czas
tak się zastanawiam, że może zacznę tu przepisy wrzucać czasem jak mi coś wyjdzie cudnego.. ale to jakoś weny brak na razie...
a dziś dzień z serii "ale za co?!"
siedzę w pracy i próbuję zrozumieć o co chodzi... i co ja komu zrobiłam, że muszę tu być...

dwa mc...

wpisał na 15.08 w kalendarzu "spierdolka mańki" tak mnie cwany zna(w końcu tyle lat...ma prawo)
ale tym razem się pomylił..
minęły dwa miesiące a ja siedzę na dupie i nigdzie się nie wybieram
przyznam, że były momenty paniki
że na co mi związek, że po co to wszystko...
pokusy z przeszłości przyszłość obiecujące..
a ja ciągle jestem
i chce zostać
jak On to zrobił? tego nigdy się nie dowiem....

czwartek, 6 sierpnia 2009

wtorek, 4 sierpnia 2009

kolejny rok, kolejny raz, kolejna lista życzeń...

zbliżają się urodziny
jak co roku jakaś taka melancholia
żeby nie powiedzieć dół
i nie wiem skąd
to był dobry rok
awansowałam, znalazłam tego Kogoś
porandkowałam - nie żeby to coś fajnego ale ciekawe doświadczenie
prawie się przeprowadziłam (prawie ma tu kluczowe znaczenie - przez to prawie życie stanęło na głowie)...
nauczyłam się przyznawać do własnych słabości
zaczęłam z nimi walczyć
pracuję nad sobą i ciągle się zmieniam..
tak to był ciekawy, owocny, wyczerpujący rok...

tylko czasem to uczucie zmęczenia...
tęsknota za normalnością, którą po latach dopiero teraz dostaję...
odnajdowanie myśli w dobieraniu słów
próbując powiedzieć co mnie boli
ciągle nie posiadam tej umiejętności
ciągle nie umiem powiedzieć, dobrać słów, zebrać myśli... wytłumaczyć...
kolejny raz piszę nie o tym o czym miałam...
urodziny... tak
kolejny rok będzie łatwiejszy
musi być przecież..