wtorek, 26 maja 2009

ruchome piaski

idę przed siebie
obcasy zapadają się w gorący asfalt
staram się myśleć o niczym
miejsca w mej głowie na myśli już brak..

codziennie jeden przystanek rano
jeden wracając
a czasem dwa lub trzy
byle nie myśleć w muzykę uciekając
skradam się jak kot między blokami
byle nie spotkać, nie rozmawiać..

ciszy mi brak
oddechu dla duszy
ciągły hałas, ciągły bieg, pęd do przodu, do góry
wyścig szczurów
wciąż nie podjęłam decyzji
rozpędzam się, przeganiam innych
i zawracam tak nagle bo bać się już nawet boję
ciii nikt nie zauważył
poważna pani manager...
znów wraca na miejsce swoje...

gorący asfalt
prawie, że płynny
idę powoli
już się zapadam
niczym bagna, moczary
niczym piaski ruchome
miasto mnie wciąga, pochłania
kolejny dzień
jutro znów walka o oddech

Utworzone w programie przeglądarka Flock

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz