środa, 16 stycznia 2013

Cyfrowa Niania

dotarła dziś kurierem :)
Tośki obserwować za jej pomocą jeszcze nie mogę, ale już testy zrobiłam i stwierdzam było warto.

W pierwszej chwili ceny niań mnie powaliły. Koleżanka pożyczyła nam monitor oddechu (dziękować raz jeszcze Monia :*) więc już sama nie wiedziałam co dalej.
Ale zrozumiałam, że jest to inwestycja na kilka lat więc co mi tam.... i tak po dłuższym rozpoznaniu wybór padł na Motorolę.

Motorola  mbp 36 recenzji wielu nie ma ale jak już się jakąś znajdzie to same pochwały.


Funkcje o które mi najbardziej chodziło to:

  • możliwość sterowania kamerą
  • dwustronna komunikacja
  • kołysanki ;)
  • "nocne widzenie"
  • i tak mogłabym wymieniać dalej bo motorola ma jeszcze obsługę dodatkowych 3 kamer, wyjście TV itp...



pieluszkowanie

Jak się okazało ciąża jest idealnym momentem na wyżycie się gadżetowo :)
Tematem który mnie zaskoczył jest pieluszkowanie.
No dobra - wiedziałam, że mnie mama owijała w tetrę, wiedziałam, że żyjemy w cudownych i wygodnych czasach jednorazówek a później zaczęłam zgłębiać temat... czy to był błąd? Na pewno czasochłonne zajęcie :)

A więc mamy:

  • Jednorazówki 
    • O zaletach mówić nie trzeba bo wygoda jaką dają mamie jest pewna. Zdejmujesz, składasz wyrzucasz i pewna jestem, że będę korzystać od czasu do czasu...
    • Ale wady to już całkiem inna bajka... biorąc pod uwagę eko - rozkładają się setki lat wytwarzając metan, patrząc na zdrowie dziecka: po pierwsze bioderka, po drugie odparzenia i alergie a i też trzeba brać pod uwagę, że dłużej pieluszkujemy niż w takiej tetrze. Nie wspominam już o wydatkach, bo na sam start do szpitala i początek do domu wydałam już kilkaset złotych..
  • Wielorazówki - oj jest w czym wybierać 
    • tetra i flanelka - pracochłonne ale tanie
    • formowanki - tu już ciut drożej ale łatwiej
    • otulacze - coś na zasadzie "pieluszek-majteczek" do dwóch powyższych, żeby nie przeciekało :)
    • kieszonki - majteczki z kieszonką na wkład
    • All-in-one - wygląda jak jednorazówka ale do prania 
 Wielorazówki są dużym wydatkiem na start ale niesamowitą oszczędności w przeliczeniu na cały okres pieluchowania.
Trzeba prać - no i co z tego? W obsłudze są łatwe i tak naprawdę poza tym praniem mają same zalety!

Na start kupiłam w smyku 5 pieluszek Close bo akurat były w promocji. 
Nie są może ładne w porównaniu z resztą dostępnych na rynku ale chciałam mieć jeden zestaw na start. 
Następnie wybrałyśmy się z przyszłą babcią do sklepu o cudnej nazwie Pieluszkarnia  i dopiero się zachwyciłam! 
Pieluszkarnia jako sklep internetowy oferuje dużo, ale dopiero na miejscu zachwycić się można. I mnogość oferty i sama atmosfera jak w przytulnej kawiarnio-poradni :) 
Dawno już w sklepie nie spędziłam tyle czasu na pogaduchach :)

A ten otulacz to kolejny planowany zakup dla Tośki :) 




Temat na pewno jest obszerny, jest masa za i przeciw, ale ja postanowiłam że będę eko ;)

  • ekologicznie bo warto - w końcu mam Tosiaka w brzuchu, który też będzie korzystał z tej planety ;)
  • ekonomiczna - po różnych obliczeniach, nawet uwzględniając pranie - wielorazowe pieluszki po prostu wychodzą taniej! 



niedziela, 13 stycznia 2013

36 tydzień...

...dziś się rozpoczął.
Jest już cieżko. Są rożne skurcze, bóle i inne atrakcje ;) czuję sie jak wieloryb z wody wyjęty i tylko czekam na interwencję greenpeace...
Dostałam tez już zwolnienie z pracy i mam polegiwać (co to za zwrot w ogóle?)

Kompletnie nie wiem co ja ze sobą zrobię przez ten czas.....


No i jestem duża ;)

Fotka by Jola