wtorek, 31 grudnia 2013

Testowanie, testowanie..

Jeśli chcecie otrzymywać fajne produkty do testów to zapraszam Was do kilku społeczności.
Pod każdym obrazkiem znajdziecie link do rejestracji.
Testowałam już szczoteczki do zębów, słodycze, proszki do prania, mrożonki oraz wiele innych. Część recenzji znajdziecie tu na blogu. 

Naprawdę warto!


http://testmetoo.com/dolacz-do-nas/?token=738e273ca1f4498a319356c5f8f7f827




http://agent.talkmarketing.pl/pl/secured/user/share-registration/04f434112fb777d8e352b15c97064729



https://ekspert.streetcom.pl/pl/secured/user/share-registration/79f9713b745758ab74ba9039f05be5a9 


trnd-hu

poniedziałek, 30 grudnia 2013

Niania WeMo Baby

WeMo Baby firmy Belkin to kolejna elektroniczna niania współpracująca z iOS. 
W zestawie otrzymujemy bardzo ładnie wyglądające urządzenie oraz przewód zasilający z wymiennymi końcówkami. 

Nianię podłączamy do prądu, pobieramy darmową aplikację z App Store i postępujemy zgodnie z instrukcją. Po uruchomieniu aplikacji następuje konfiguracja z domową siecią, możemy również spersonalizować aplikację podając imię naszej pociechy i możemy cieszyć się z nowego gadżetu. 

Urządzenie łączy się z naszym domowym Wi-Fi i umożliwia nam również podsłuch gdy jesteśmy poza domem.
Jeśli wykupimy dodatkowo aktualizację Evoz będziemy otrzymywać powiadomienia gdy dziecko zapłacze, oraz bardzo przydatne informacje wynikające z analizy snu i płaczu dziecka. Informacje te pomogą nam usystematyzować rozkład dnia maluszka, co bardzo dobrze wpłynie i na dziecko i na samopoczucie opiekunów. W końcu kto nie lubi wiedzieć co zaraz nastąpi? 

WeMo Baby łączy się z wieloma urządzeniami i dzięki temu obydwoje rodzice mają możliwość słuchania poczynań ich progenitury. Dźwięk, trzeba przyznać, jest faktycznie czysty a urządzenie daje nam możliwość ustawienia czułości na dźwięki otoczenia.  
Gdy rozpoczęłam testy - pierwsza myśl to „ale po co?” 
I niestety z tym pytaniem pozostaje do teraz. Pomimo tych wszystkich zalet wymienionych powyżej brakuje mi dwustronnej komunikacji, a brak obrazu w dzisiejszych czasach jest też nie do pomyślenia.
Owszem przy starszych dzieciach wiemy, że gdy jest cicho to coś się dzieje i trzeba interweniować. Słyszę, radosną zabawę i nagle następuje cisza to lecę i sprawdzam co się dzieje, ale przy niemowlaku to już nie jest takie proste. Słyszę ciszę czyli śpi. Na pewno? Moja osobista progenitura ostatnimi czasy wstaje niczym ninja i rozpoczyna naukę chodzenia przy pomocy szczebelków łóżeczka, niestety brak wprawy w tej czynności skutkuje wieloma upadkami.  Efekt? Cisza, cisza, cisza i nagle straszny ryk bo Tośka uderzyła głową o szczebelki – czyli ja podziękuję – mi potrzebny jest obraz! 

Niania w czasie testów dostarczyła mi jeszcze dodatkowych atrakcji co w moich oczach zdyskwalifikowało ją kompletnie. Otóż dnia pewnego nagle zaprzestała działania swego. Zanim pomyślałam to zrobiłam: docisnęłam wtyczkę do gniazdka… jak mnie „popieściło” to pół kamienicy usłyszało. Ku memu ogromnemu zdziwieniu z gniazdka wystawały radośnie dwa bolce a pęknięta wtyczka leżała obok.

 Nie wiem czy to zrobił kot przechodząc, czy ktoś przesunął krzesło i potrącił wtyczkę. Nie to jest istotne. Istotne jest to, że sytuacja miała w ogóle miejsce. Urządzenie do pokoju dziecka! Gdzie bezpieczeństwo jest priorytetem!
Po tym doświadczeniu urządzenie schowałam do pudełka i nie chce mieć już z nim nic wspólnego. 
Wisienką na tym niezbyt smacznym torcie jest cena urządzenia.  Osobiście nie polecam….



sobota, 21 grudnia 2013

słodko mi

Oral-B Professional Care 500 - piękniejszy uśmiech każdego dnia :)

Szczoteczkę Oral-B Professional Care 500 mogła poznać i przetestować dzięki TRND.

W paczce którą otrzymałam była szczoteczka, dodatkowe końcówki oraz masa materiałów. 


Co mogę powiedzieć po prawie 2 miesiącach testów?
Jednym zdaniem? 

Jestem zachwycona! 

Dlaczego?

  • Widzę różnicę!
  • Moje dziąsła już nie krwawią
  • Płytki nazębnej nie widać
  • i uwielbiam wbudowany timer!


Dlaczego właśnie ta szczoteczka:

Technologia czyszczenia 3D
Unikalna konstrukcja małej okrągłej końcówki, która poprzez
ruchy pulsacyjne delikatnie rozbija płytkę nazębną, a następnie za

pomocą ruchów oscylacyjno-rotacyjne wymiata ją.

System kontroli nacisku
Wiele osób szczotkuje zęby zbyt mocno, co może uszkadzać
szkliwo lub dziąsła. Specjalny system kontroli nacisku wbudowany
w rączkę szczoteczki Professional Care 500 reaguje na zbyt duży
nacisk szczoteczki na zęby. Jeśli zęby szczotkowane są zbyt
mocno, ruchy pulsacyjne ustają automatycznie, co sprawia, że
szczoteczka pracuje bardzo delikatnie.

Zegar szczotkowania
Wbudowany sygnalizator przypomina o zalecanym przez
dentystów 2-minutowym czasie mycia zębów. Profesjonalny
30-sekundowy sygnalizator pomaga równomiernie rozłożyć czas
mycia zębów na każdą ćwiartkę szczęki.

Ekonomiczne użytkowanie
Rączka z akumulatorem nie wymaga ładowania 
nawet do 7 dni (przy szczotkowaniu 2 razy 
dziennie przez 2 minuty).

To informacje techniczne a jak w praktyce?
Czuć różnica pod językiem, zęby są po prostu gładsze. 
Myjąc zęby rano, kiedy się człowiek jeszcze dobrze nie obudził, sygnalizator pomaga w myciu.
A jako były palacz, mogę szczerze powiedzieć, że szczoteczka usuwa płytkę nazębną oraz osady i wreszcie nie widać tak bardzo tych lat z nałogiem ;)


Ogrom wiedzy na temat higieny jamy ustnej można znaleźć tu.

Ja po okresie testów i zapoznaniu się z udostępnionymi materiałami czuję się niemalże ekspertem w temacie :)


poniedziałek, 30 września 2013

permanentna inwigilacja



Gadżetów ułatwiających życie rodziców na rynku jest wiele. Ułatwiają zabawianie malucha, uspokojenie czy  ułożenie do snu. Ten właśnie moment, gdy maluch już uśnie, dla zmęczonego rodzica jest najcenniejszy. Dziecko w łóżeczku i wreszcie można coś zrobić, tylko trzeba latać i sprawdzać czy wszystko ok…

 A nie, zapomniałam, latać musieli nasi rodzice – my mamy elektroniczne nianie! 

A dzięki  In.Sight Wireless HD firmy Philips nie jesteśmy uwiązani do odbiornika tylko wszystko mamy w iPhonie.
Ta możliwość ucieszyła mnie najbardziej bo należę do osób, które z telefonem żyją – nie ważne gdzie jestem, zawsze mam go ze sobą.

Więcej możecie przeczytać TU
W magazynie znajduje się pełny test wraz z opinią o niani.

wtorek, 30 lipca 2013

bo ja nie lubię dzieci...

Większość znajomych zadziwia fakt, że tak dobrze odnajduję się w macierzyństwie.. bo przecież nigdy nie lubiłam dzieci...
I prawda jest taka, że dalej nie lubię!
Nie zostałam nagle Matką Polką, która kocha każde ludzkie ciele i opiekę roztacza nad trzódką...
ale przecież ja ludzi jako ogółu też nie lubię!
Mam swoje Osoby, które kocham i uwielbiam, mam takie,które lubię i szanuję, są też tolerowani, ale ogółu nie lubię i już!
To samo z dziećmi - dla Toś straciłam głowę i życie za Nią gotowam oddać. Syna jednej z uwielbianych osób również uwielbiam :) ulubiona sąsiadka ma również dwie fajne córy, ale to nie znaczy, że lubię dzieci ...

No i to by było tyle w temacie magicznej metamorfozy w matkę polkę
 bo jam Matka Polki - toć Toś nazwisko po Tatusiu przejęła :)

niedziela, 14 lipca 2013

Optima Cardio - sposób na serce w formie

Cholesterol zbadałam kilka tygodni po porodzie i okazało się, że jest stanowczo zbyt wysoki.
A wydawać by się mogło, że (przy diecie cukrzycowej) w ciąży prowadziłam bardzo zdrowy tryb życia.

Trzeba było zacząć działać i z pomocą przyszedł Streetcom

Po raz kolejny miałam okazję testować, tym razem margarynę Optime.
Niby nic wielkiego. Tego czym smarujemy codziennie pieczywo praktycznie nie zauważamy.
A warto, bo ten wybór może nam przynieść wiele korzyści nie tylko smakowych, ale i zdrowotnych - może też wywołać ogromne szkody, które ujawnią się dopiero za kilka lub kilkanaście lat.

Optima okazała się przede wszystkim mniej słona od konkurencji. Zalecane 30g dziennie było przyjemnością. Co więcej - Można jej używać do gotowania i smażenia, więc pomimo, że staram się smażyć bez tłuszczu są potrawy, których odmówić sobie zwyczajnie nie potrafię. Tak to optima zastąpiła mi np.masło do jajecznicy. Jajecznica pozostała równie dobra a ja miałam świadomość, że robię coś dobrego dla siebie.
Ta świadomość motywuje do innych działań.
Człowiek zaczyna się więcej ruszać, myśli co je i pije i ogólnie zmienia swoje nawyki.

Wyniki krwi sprzed miesiąca
Cholesterol całkowity (jedn. tradyc.)
209,80 mg/dl< 190,0
Cholesterol całkowity (jedn. SI) 5,43 mmol/l< 5,00

Wyniki badania krwi po 3 tygodniach okazały się być dużo lepsze, czyli było warto.
Cholesterol całkowity (jedn. tradyc.) 189,80 mg/dl< 190,0
Cholesterol całkowity (jedn. SI) 5,00 mmol/l< 5,00


Czeka mnie jeszcze praca, ale wyniki już się mieszczą w normach a to najważniejsze :)


Wystarczą 3 kromki (30g) posmarowane Optimą Cardio dziennie.


 Optima zaleca również:

  • Ruszaj się – wybierz się na dłuższy spacer, zamiast windy wybierz schody, przejeżdżaj tramwajem lub autobusem o jeden przystanek mniej.
  • Eliminuj stres. Posłuchaj muzyki, poczytaj książkę, zrelaksuj się!
  • Rzuć palenie.
  • Ogranicz spożywanie alkoholu.
  • Popracuj nad swoją wagą.
  • Prowadź zdrowy styl życia oraz stosuj zbilansowaną i zróżnicowaną dietę.
  • Obserwuj i regularnie badaj swój organizm już od 20 roku życia!
  • Jeśli masz wysoki cholesterol poszukaj motywacji – pomoże Ci  kalendarz!

Kalendarz i działamy!

Rezultaty będą widoczne już po 3 tygodniach!

Więcej informacji warto uzyskać na stronie Optimy.
Producent to Bunge Polska S.A. którego produkty to min. Masmix, Kujawski, Smakowita czy Oliwier.

wtorek, 11 czerwca 2013

TARGI MOTHER&BABY



22-23 czerwca 2013 Warszawa, teren Wyścigów konnych, Służewiec.

Porady stylisty Tomasza Jacykowa, 
Akademia znanego „zaklinacza dzieci” Pawła Zawitkowskiego, 
telewizyjne DOMISIE dla dzieci 
oraz spotkanie z piosenkami Łukasza Zagrobelnego to tylko niektóre niespodzianki na Targach Mother & Baby!!!

czwartek, 18 kwietnia 2013

nowy gadżet zbawiciel..


..uwolnił ręce, odciążył plecy i ułatwił codzienność!
Tym gadżetem jest nosidło ergonomiczne Bondolino.
Zdrowe dla Tośki, wygodne dla mnie i łatwo się instaluje.
Pierwotny plan zakładał chustowanie, jednak Tośka protestuje dobitnie - chce oglądać okolice a nie zostać zachustowana ;) ..może później jak już pewniej będzie trzymać głowe...

Już pierwszy spacer potwierdził zasadność tego nabytku. Szybko się zebrałyśmy i mogłyśmy pozwiedzać okolicę tam gdzie wózek nie da rady wjechać... no i zakupy można zrobić :)

Nosidło jest łatwiejsze  w obsłudze niż chusta, więc dla Taty i dla Babć będzie również idealne :)




środa, 17 kwietnia 2013

Frustrująca czynność jaką okazał się być..

spacer!
W życiu nie myślałam, że się czymś tak przyjemnym można tak umęczyć!

Taki spacer to jest mega frustrujący,
Zanim się pozbieramy tj ubiorę Tośkę, ubiorę siebie, rozbiorę Tośkę i rozbiorę siebie bo krzyczy o cyca, dam cyca, przewinę na wszelki wypadek i ponownie ubiorę, zgarnę w fotelik lub na ręce, zamknę drzwi jedną ręką, wrócę się do domu bo czegoś zapomniałam i znowu powtórzę procedurę zamykania drzwi...
zejdziemy, trafimy do klatki obok do wózkarni, wytargamy wózek (O dzięki Ci Aniu, że ustawiasz go na przedzie!) załadujemy do wózka, wyjedziemy wózkiem... Spacer naście minut i zaraz kupa, za chwile jeść i bieg do domu bo Tośka krzyczy że ją cały Nowy Świat i okolica słyszy...
Żeby było wygodniej to oczywiście przy udogodnieniach do zjazdu wózkiem musi stać samochód
(chyba zanabędę drogą kupna naklejki z karnym ku**sem...) 
jak już dotrę pod dom to powtórka procedury z wózkarnią a Toś wrzeszczy w tym czasie na całego...
 Na Bemowie to bym do wózka wpakowała w domu - winda i jestem na podwórku - ani jednego schodka...

Niby okolica fajna, park na parku tylko zanim tam dotrę to już Toś krzyczy...
do tego tu jestem sama, tam bym zawsze kogoś spotkała - cholera chyba tęsknię za Bemowem...

Tu Toś w oczekiwaniu, aż się matka ogarnie przed wyjściem na ten spacer...













...a wtedy zaczął padać deszcz i nigdzie nie poszłyśmy :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Gaga



Ponieważ Toś zrobiła rewolucje w moim życiu to i gazety, które czytuje również uległy zmianie :)
Pismo Gaga - dostępne również na iPada - należy własnie do tych nowości.
Pomimo, że pismo nie dotyczy takich maluszków jak Toś, stwierdziłam, że spokojnie mogę zacząć czytać "na zapas".

Pismo przypomina mi nieco Wysokie Obcasy, więc wydaje się być dzięki temu przyjazne i znajome.

Dodatkowo strona internetowa gogaga oraz blog na blogspocie są fajną sprawą.

Przy samym magazynie można się zrelaksować i dowiedzieć ciekawych rzeczy, strona pomaga nam odnaleźć ciekawe eventy w okolicy a blog opisuje kontente produkty, opisane pobieżnie w magazynie.
Te trzy źródła tworzą spójną całość i wspaniale się uzupełniają.

czwartek, 11 kwietnia 2013

GroVia - zachwyciłam się

Ambitny plan pieluchowania wielorazowego powoli zaczynam wprowadzać w życie...

Pieluchy Close na razie się nie sprawdzają - będą fajne jak Toś podrośnie ale chwilowo niestety nie. 
Nie polecam dla takich maluszków (chociaż Toś maluszkiem nie jest: 59cm i 5,7kg wagi).

Zanabyłam drogą kupna otulacze wraz z wkładami: 
1. GroVia    plus 6 wkładów wpinanych 
2. Milovia oraz 5 wkładów z mikropolarem

Dodatkowo poza zwykłą tetrą mamy jeszcze w zapasie:
Pieluszka prefold Wkłady "Sucha Pielucha", 2 szt.Wkładka ''sucha pielucha''

No i moje wygodnictwo skłoniło mnie do zakupu jednorazowych papierków dla ułatwienia sobie życia.

Toś ma właśnie na sobie Grovie i od 2h śpi sobie spokojnie. Faktycznie jest to sucha pielucha - tatuś jak zmieniał pieluszkę to nie wiedział, czy mokra czy sucha - dopiero sprawdzenie spodu wkładu wyjaśniło sprawę :)
Różnica jaką ja widzę między pampersami a Grovią to przede wszystkim zapach. Grovia nie śmierdzi chemią...
Do tego po pupie Tośki widać, że jest fajnie.
Na razie używamy zamiennie, ale coraz częściej jest to wielorazówka.

Milovia oczywiście też fajna, ale nie jest tak wygodna jak Grovia. Wkłady w otulaczu są "luzem" i przy większej aktywności potrafią się przesunąć. Podejrzewam, że gdy Tośka podrośnie ten problem zniknie.

Ogólnie - jest dobrze. Trochę się bałam obsługi tego wszystkiego ale naprawdę niewiele więcej zachodu niż przy pampersie a tyle zalet dla Tośki!

Nie testowałam jeszcze wkładu z tetry plus sucha wkładka, ale i to niebawem nastąpi :)


Tosia

A więc - nie zaczyna się zdania od a wiec... a więc przedstawiam moją Tosię :))

21.02.2013r parę minut po północy - moje pierwsze foto :) Zrobił je dumny i lekko przerażony Tatuś :)

22.03.2013r chwilę po kąpieli :) "
Mój smoczek i nikomu go nie oddam" 

11.04.2013 - gimnastyka w południe :) 
Mam 6 tygodni i rosnę jak na drożdżach (5700)


wtorek, 9 kwietnia 2013

Długo mnie nie było...

bo trochę mi zajęło ogarnięcie się ...

Tośka przyszła na świat 21.02.2013 o godzinie 0:04 poprzez cc, które nastąpiło w skutek braku postępu drugiej fazy porodu...
w dużym skrócie kilkanaście godzin bólu, żeby mnie i tak rozcięli na koniec... bo położna była zbyt zajęta rodzącą w sali obok kobietą pewnego aktora...

postaram się nadrobić, ale pewnie chwile to zajmie :)

piątek, 5 kwietnia 2013

środa, 13 lutego 2013

Ostatnie dni...

Na 16.02 skierowanie do szpitala, gdzie przy cukrzycy ciążowej poród w terminie sie indukuje. Czyli jeśli wszystko pójdzie zgodnie z założeniami w przeciągu max tygodnia Tosia powinna być już po tej stronie brzuszka.... Jeśli.
04.02 wypuścili ze szpitala, od tego czasu biegałam praktycznie codziennie na ktg. Wczoraj znowu coś nie tak, więc po południu powtórka z rozrywki - na całe szczęście tym razem zapis był książkowy.
A dziś co? A dziś sie obudzilam chora! Chorym nie indukują porodu!
Dzisiejsze ktg odwołane i próbuję wyzdrowieć.
Chyba w całym życiu nie wypilam tyle soku z malin, naparu z liści malin i suszonych malin i innych postaci malin ile w tym tygodniu.....

Jak już wspominałam ciagle czekam na greenpeace.... Spać już nie mogę, no nie da sie z taaaaakim brzuchem! Mojemu M dostarczam masę rozrywki samym zaledwie podnoszeniem tyłka a kochane koleżanki porównują mnie do różnych dorodnych zwierząt..
Tośka waży coś koło 4kg, wód też mam nadmiar, więc brzuch już przestał przypominać arbuza i zamienił sie w dorodną dynię,która spokojnie może przemienić sie w karoce. Swoją droga funkcje przecież jej już pełni...
Ja się poddaje już, skóra już sie poddała, zgłaszam reklamację ewolucji, że nie rozważyła suwaka na brzuchu albo jakiejś drogi ewakuacyjnej przez pępek....

sobota, 9 lutego 2013

same atrakcje

mi Tośka funduje będąc jeszcze po tamtej stronie brzuszka.

01.02.2013r godzina 7 rano idę sobie kulturalnie na KTG a ta co? a Ona tachykardię 180-200.
Z polikliniki spacerkiem na izbę przyjęć na Karowej i kolejne ktg - wyniki dalej takie same.... no to przyjęli do szpitala...
stres, panika.. mój M prosto z pracy do, której ledwo co zdążył wejść bo godzina wczesna, jedzie do domu po torby (na szczęście spakowane) i pędem do mnie do szpitala...

Sprawdził się niesamowicie, wsparcie ogromne! Upiera się od początku, że chce być przy porodzie - teraz ja już też jestem pewna, że chce żeby przy mnie był :)

Przegłodzili przez 6h, żeby zrobić test oksytocynowy, który trwał kolejne 4h z kawałkiem (głodzili w sumie 15h) i który na całe szczęście wyszedł ok...
Przetrzymali mnie do poniedziałku do jakiejś 13-14 i wypuścili do domu. Oczywiście cały czas pod ktg i co? I wyniki w szpitalu wszystkie w normie czyli około 140. Tosiaczek chyba stwierdził, że mama sobie musi poleżeć.
Ciekawe to było doświadczenie, tym bardziej, że na Karowej nie ma miejsc na patologii, więc spędziłam ten czas na bloku porodowym.. już wiem na pewno, że każdy poród jest inny!
Położne na Karowej? Każda świetna i sympatyczna! Mniej się boję porodu dzięki poznaniu otoczenia.
Do tego na sali trafiło mi się świetne towarzystwo to i nudno nie było ;)

Teraz każde ktg w poliklinice to nowy stres - wrócę do domu czy znowu tam zostanę... ale jeszcze tylko tydzień.
Na 16.02 skierowanie do szpitala i będą Tosiaka "siłą" wywoływać na tą stronę brzuszka... no chyba, że do tej pory postanowi wyjść samodzielnie, ale chwilowo się nie zapowiada. Zobaczymy...
Ogólnie jest ciekawe ;)

środa, 16 stycznia 2013

Cyfrowa Niania

dotarła dziś kurierem :)
Tośki obserwować za jej pomocą jeszcze nie mogę, ale już testy zrobiłam i stwierdzam było warto.

W pierwszej chwili ceny niań mnie powaliły. Koleżanka pożyczyła nam monitor oddechu (dziękować raz jeszcze Monia :*) więc już sama nie wiedziałam co dalej.
Ale zrozumiałam, że jest to inwestycja na kilka lat więc co mi tam.... i tak po dłuższym rozpoznaniu wybór padł na Motorolę.

Motorola  mbp 36 recenzji wielu nie ma ale jak już się jakąś znajdzie to same pochwały.


Funkcje o które mi najbardziej chodziło to:

  • możliwość sterowania kamerą
  • dwustronna komunikacja
  • kołysanki ;)
  • "nocne widzenie"
  • i tak mogłabym wymieniać dalej bo motorola ma jeszcze obsługę dodatkowych 3 kamer, wyjście TV itp...



pieluszkowanie

Jak się okazało ciąża jest idealnym momentem na wyżycie się gadżetowo :)
Tematem który mnie zaskoczył jest pieluszkowanie.
No dobra - wiedziałam, że mnie mama owijała w tetrę, wiedziałam, że żyjemy w cudownych i wygodnych czasach jednorazówek a później zaczęłam zgłębiać temat... czy to był błąd? Na pewno czasochłonne zajęcie :)

A więc mamy:

  • Jednorazówki 
    • O zaletach mówić nie trzeba bo wygoda jaką dają mamie jest pewna. Zdejmujesz, składasz wyrzucasz i pewna jestem, że będę korzystać od czasu do czasu...
    • Ale wady to już całkiem inna bajka... biorąc pod uwagę eko - rozkładają się setki lat wytwarzając metan, patrząc na zdrowie dziecka: po pierwsze bioderka, po drugie odparzenia i alergie a i też trzeba brać pod uwagę, że dłużej pieluszkujemy niż w takiej tetrze. Nie wspominam już o wydatkach, bo na sam start do szpitala i początek do domu wydałam już kilkaset złotych..
  • Wielorazówki - oj jest w czym wybierać 
    • tetra i flanelka - pracochłonne ale tanie
    • formowanki - tu już ciut drożej ale łatwiej
    • otulacze - coś na zasadzie "pieluszek-majteczek" do dwóch powyższych, żeby nie przeciekało :)
    • kieszonki - majteczki z kieszonką na wkład
    • All-in-one - wygląda jak jednorazówka ale do prania 
 Wielorazówki są dużym wydatkiem na start ale niesamowitą oszczędności w przeliczeniu na cały okres pieluchowania.
Trzeba prać - no i co z tego? W obsłudze są łatwe i tak naprawdę poza tym praniem mają same zalety!

Na start kupiłam w smyku 5 pieluszek Close bo akurat były w promocji. 
Nie są może ładne w porównaniu z resztą dostępnych na rynku ale chciałam mieć jeden zestaw na start. 
Następnie wybrałyśmy się z przyszłą babcią do sklepu o cudnej nazwie Pieluszkarnia  i dopiero się zachwyciłam! 
Pieluszkarnia jako sklep internetowy oferuje dużo, ale dopiero na miejscu zachwycić się można. I mnogość oferty i sama atmosfera jak w przytulnej kawiarnio-poradni :) 
Dawno już w sklepie nie spędziłam tyle czasu na pogaduchach :)

A ten otulacz to kolejny planowany zakup dla Tośki :) 




Temat na pewno jest obszerny, jest masa za i przeciw, ale ja postanowiłam że będę eko ;)

  • ekologicznie bo warto - w końcu mam Tosiaka w brzuchu, który też będzie korzystał z tej planety ;)
  • ekonomiczna - po różnych obliczeniach, nawet uwzględniając pranie - wielorazowe pieluszki po prostu wychodzą taniej! 



niedziela, 13 stycznia 2013

36 tydzień...

...dziś się rozpoczął.
Jest już cieżko. Są rożne skurcze, bóle i inne atrakcje ;) czuję sie jak wieloryb z wody wyjęty i tylko czekam na interwencję greenpeace...
Dostałam tez już zwolnienie z pracy i mam polegiwać (co to za zwrot w ogóle?)

Kompletnie nie wiem co ja ze sobą zrobię przez ten czas.....


No i jestem duża ;)

Fotka by Jola