wtorek, 31 marca 2009

My life sucks but I don't give a f***

znalazłam fajną blogo-portalo-stronę
cudownie podnosi na duchu w te bardziej deszczowe dni...
tak więc się dzielę odkryciem...

słońce...

słońce w pigułce połknęłam dziś rano...
zaciągnęłam się wiosną jak papierosem..
czuje jej ciepło rozpływające się wewnątrz mnie...
niczym dym...wywołała zawrót głowy..
a może to jej zapach, zapach nowych możliwości?

poniedziałek, 30 marca 2009

moj fort..moja twierdza...

są takie momenty, że czuje...że zbliża się coś złego..
nie wiem jeszcze co...
czuje..wiać! wiać! wiać!
słyszę jak dyszy, czuje na karku mrowienie ciemnej siły..
nie wiem jakiej, nie wiem jak, nie wiem kiedy
czuje tylko wiać! wiać! wiać!

dziś jest taki dzień
czuję tylko ciszę i ciemność
i strach i złość
i chce działać, walczyć i schować się w najmniejszy kąt...
czuje, że każdy wdech jest walką a wydech ulgą wręcz..że znowu się udało...
i jeszcze jeden raz
zakopałam się w kołdrę, obłożyłam poduszkami
mój samotny fort
i tylko piszę
myśli w słowa ubierając
chce przekazać tak dużo
i wciąż tych słów mi brak
i szukam stylu
i myśli znów szukam
szybują zbyt szybko...pisać..spisać..zapamiętać..
i tylko czas, czas, czas
tak dużo go, nie wiem co z nim zrobić..
a płynie przez palce...zmarnowałam kolejny dzień..
nie przeżyłam go, zmarnowałam...
przelał się, przepłyną, przesypał jak piach w klepsydrze...
mój fort, moja twierdza...widać mnie zza poduszek..

ciii...szeptem

nadeszła cisza...cisza jak ta..
straciłam kolor...straciłam muzykę...szukam na nowo..Ciebie wciąż słyszę...

kolor nocy

i znowu czerń...jedyny właściwy kolor...
dla nocy, dla odzienia, dla włosów... tak znowu czarna mania..
wracam ja...ta gorsza a jednak lepsza dla siebie....
ta niegrzeczna a jednak jak poukładana...
ta sama a jednak znowu inna...
tak to znowu ja...
bój się świecie bo ja się bać przestałam!!!

niedziela, 29 marca 2009

zwiedzając miasto moje nocą...

zostawiłam to okno...na dwa dni całe...poszłam w świat..
terapia zastępcza czasem robić dobrze może...
czas spojrzeć w inną stronę, rozejrzeć się..
i już nie gdybać..podobno..prawdopodobnie...
i uwierzyć, że ten świat może mieć inny kolor...

piątek, 27 marca 2009

podobno... prawdopodobnie...

Nie lubię ludzi niesłownych, nie lubię spóźnień - uważam je za brak szacunku.
Bo jak można kazać czekać na siebie osobie, którą się szanuje, no jak ja się pytam!
A co zrobił ON? ON umówił się i wyparował na kilka dni, następnie zadzwonił, przeprosił, umówił się i co dalej? Oczywiście - wyparował! Cisza od 3dni...
Myślę...zastanawiam się... jakiż to kataklizm tym razem spowodował to zaginięcie...
Najgorsze jest to, że prawdopodobnie ponownie objawi się, przeprosi a ja w swej potulności powiem "ok, spotkajmy się"...
Podobno do 3 razy sztuka..podobno...
Podobno należy dać szanse... podobno..prawdopodobnie go zobaczę..w końcu..
Po trzynastu wiosnach, po trzynastu wiosennych próbach, chyba mi się coś należy..a może się mylę..
podobno...prawdopodobnie...spędzę kolejny wieczór patrząc w ciemne okno...

czwartek, 26 marca 2009

to tylko słowa

zamyśliłam się..
tak wiele chce przekazać Ci
tak mało mam słów..
nie wiem gdzie początek tego, nie wiem już gdzie koniec..
cofam się pamięcią..to 13lat..
kolejna wiosna..kolejna próba..
nie odpuszczę mówisz...ja też chyba nie...
chociaż jest gdzieś ta granica...
gdzieś będzie koniec...gdzieś być przecież musi...
powtarzam się..zataczam koło..co 365dni...wracam na start
i znowu kolejna wiosna...

cisza w eterze? cisza w mojej przestrzeni..
zmieniam czas, lecz czas nic nie zmieni..
i tak się cofam, tak wciąż zawracam...
zgubiłam drogę na którą powracam...

i cisza....i nic już powiedzieć nie mogę..
szepnę tylko...zatrzymaj mnie tym razem..

karuzela

Emocjonalna karuzela
chce wysiadać
ale ona wciąż przyspiesza..
coraz szybciej
szybują.. myśli, uczucia
kręcisz mym umysłem..
zabrałeś już serce
zarządzasz mą duszą..
i ciągle chcesz więcej..
znowu kataklizm jakiś
powód by Cie nie było
czekam..się kręcę..
patrząc w ciemne okno...
a karuzela się kręci
i już wiem - nie wysiądę tym razem...

wtorek, 24 marca 2009

Wieczne poszukiwania...

Szukam...
tak czego ja szukam?
Szukałam czego szukam w źródłach różnych, wszelakich i tak o to składając to w całość...już wiem czego szukam..

Oto ma lista marzeń:

przy świecach lub nie:
-zjeść kolacje razem
-pogadać o wszystkim
-przytulić sie...i poczuć ciepło
-obejrzeć film..
-posłuchać muzyki
a następnie:
-wspólny prysznic
-zasnąć u Twego boku
-zbudzić sie wtulona w Twe ramie
-zjeść razem siadanie
-kłócić sie o kolejność wizyty w łazience

a w tle ....sex/kochanie/miłość cielesna ...w ilości ....pożądanej przez obie strony ....

czasem też awanturka mała, potem bukiet - róż niekoniecznie- polne być bardziej mogą i przeprosiny, z seksem na drzwiach bo łóżko to za daleko....

ale też
-milczenie razem jak i codzienna rozmowa o tym : jak dzisiaj pokonywałaś/łeś przeciwności losu
-poszukiwanie magicznych miejsc na nocnych spacerach
-czytanie na glos książek, wierszy...
-rozkopywanie kołdry w noc upalną;
-mruczenie i ucha leciutkie kąsanie, w środku spektaklu poważnie nudnego, w półmroku siedząc obok siebie;
-mile słowo z rana i ten promyk w oku kiedy druga połowa wchodzi do pokoju...i ta tęsknota kiedy minut parę jej nie ma...

A czasem też:
-wspólne uprawianie sportu - rower, basen, żeglarstwo:)
-dluuugie spacery

jak również:
-noc pod rozgwieżdżonym niebem, z butelką wina...lub dwiema ;)
-zimowy wieczór, przy trzaskających polanach w kominku...siedząc, leżąc...nawet stojąc - byle razem
-obrzucanie się śnieżkami, turlanie po śniegu..a potem wspólne wysupływanie z mokrych ubrań..
-bitwy na poduszki

A przede wszystkim:
obudzenie się w nocy, wsłuchując się w miarowy oddech, zaśnięcie ponownie ze świadomością, że to nie jest tylko sen acz prawda całkowita i jesteś przy mnie.........

dla M...po 13 latach

Potłukli jak porcelanę...
Rozebrali na kawałki...
Zostałam naga w swej naiwności
Wtedy zjawiłeś się Ty
Z obietnica jutra
Jutra z nadzieja i wiara...
Miałeś poskładać to serce..
Skleić krucha porcelanę
Otrzeć łzy rozpuszczające spoiwo..
Miałeś...
I znowu zostałam sama...