czwartek, 18 kwietnia 2013

nowy gadżet zbawiciel..


..uwolnił ręce, odciążył plecy i ułatwił codzienność!
Tym gadżetem jest nosidło ergonomiczne Bondolino.
Zdrowe dla Tośki, wygodne dla mnie i łatwo się instaluje.
Pierwotny plan zakładał chustowanie, jednak Tośka protestuje dobitnie - chce oglądać okolice a nie zostać zachustowana ;) ..może później jak już pewniej będzie trzymać głowe...

Już pierwszy spacer potwierdził zasadność tego nabytku. Szybko się zebrałyśmy i mogłyśmy pozwiedzać okolicę tam gdzie wózek nie da rady wjechać... no i zakupy można zrobić :)

Nosidło jest łatwiejsze  w obsłudze niż chusta, więc dla Taty i dla Babć będzie również idealne :)




środa, 17 kwietnia 2013

Frustrująca czynność jaką okazał się być..

spacer!
W życiu nie myślałam, że się czymś tak przyjemnym można tak umęczyć!

Taki spacer to jest mega frustrujący,
Zanim się pozbieramy tj ubiorę Tośkę, ubiorę siebie, rozbiorę Tośkę i rozbiorę siebie bo krzyczy o cyca, dam cyca, przewinę na wszelki wypadek i ponownie ubiorę, zgarnę w fotelik lub na ręce, zamknę drzwi jedną ręką, wrócę się do domu bo czegoś zapomniałam i znowu powtórzę procedurę zamykania drzwi...
zejdziemy, trafimy do klatki obok do wózkarni, wytargamy wózek (O dzięki Ci Aniu, że ustawiasz go na przedzie!) załadujemy do wózka, wyjedziemy wózkiem... Spacer naście minut i zaraz kupa, za chwile jeść i bieg do domu bo Tośka krzyczy że ją cały Nowy Świat i okolica słyszy...
Żeby było wygodniej to oczywiście przy udogodnieniach do zjazdu wózkiem musi stać samochód
(chyba zanabędę drogą kupna naklejki z karnym ku**sem...) 
jak już dotrę pod dom to powtórka procedury z wózkarnią a Toś wrzeszczy w tym czasie na całego...
 Na Bemowie to bym do wózka wpakowała w domu - winda i jestem na podwórku - ani jednego schodka...

Niby okolica fajna, park na parku tylko zanim tam dotrę to już Toś krzyczy...
do tego tu jestem sama, tam bym zawsze kogoś spotkała - cholera chyba tęsknię za Bemowem...

Tu Toś w oczekiwaniu, aż się matka ogarnie przed wyjściem na ten spacer...













...a wtedy zaczął padać deszcz i nigdzie nie poszłyśmy :)

poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Gaga



Ponieważ Toś zrobiła rewolucje w moim życiu to i gazety, które czytuje również uległy zmianie :)
Pismo Gaga - dostępne również na iPada - należy własnie do tych nowości.
Pomimo, że pismo nie dotyczy takich maluszków jak Toś, stwierdziłam, że spokojnie mogę zacząć czytać "na zapas".

Pismo przypomina mi nieco Wysokie Obcasy, więc wydaje się być dzięki temu przyjazne i znajome.

Dodatkowo strona internetowa gogaga oraz blog na blogspocie są fajną sprawą.

Przy samym magazynie można się zrelaksować i dowiedzieć ciekawych rzeczy, strona pomaga nam odnaleźć ciekawe eventy w okolicy a blog opisuje kontente produkty, opisane pobieżnie w magazynie.
Te trzy źródła tworzą spójną całość i wspaniale się uzupełniają.

czwartek, 11 kwietnia 2013

GroVia - zachwyciłam się

Ambitny plan pieluchowania wielorazowego powoli zaczynam wprowadzać w życie...

Pieluchy Close na razie się nie sprawdzają - będą fajne jak Toś podrośnie ale chwilowo niestety nie. 
Nie polecam dla takich maluszków (chociaż Toś maluszkiem nie jest: 59cm i 5,7kg wagi).

Zanabyłam drogą kupna otulacze wraz z wkładami: 
1. GroVia    plus 6 wkładów wpinanych 
2. Milovia oraz 5 wkładów z mikropolarem

Dodatkowo poza zwykłą tetrą mamy jeszcze w zapasie:
Pieluszka prefold Wkłady "Sucha Pielucha", 2 szt.Wkładka ''sucha pielucha''

No i moje wygodnictwo skłoniło mnie do zakupu jednorazowych papierków dla ułatwienia sobie życia.

Toś ma właśnie na sobie Grovie i od 2h śpi sobie spokojnie. Faktycznie jest to sucha pielucha - tatuś jak zmieniał pieluszkę to nie wiedział, czy mokra czy sucha - dopiero sprawdzenie spodu wkładu wyjaśniło sprawę :)
Różnica jaką ja widzę między pampersami a Grovią to przede wszystkim zapach. Grovia nie śmierdzi chemią...
Do tego po pupie Tośki widać, że jest fajnie.
Na razie używamy zamiennie, ale coraz częściej jest to wielorazówka.

Milovia oczywiście też fajna, ale nie jest tak wygodna jak Grovia. Wkłady w otulaczu są "luzem" i przy większej aktywności potrafią się przesunąć. Podejrzewam, że gdy Tośka podrośnie ten problem zniknie.

Ogólnie - jest dobrze. Trochę się bałam obsługi tego wszystkiego ale naprawdę niewiele więcej zachodu niż przy pampersie a tyle zalet dla Tośki!

Nie testowałam jeszcze wkładu z tetry plus sucha wkładka, ale i to niebawem nastąpi :)


Tosia

A więc - nie zaczyna się zdania od a wiec... a więc przedstawiam moją Tosię :))

21.02.2013r parę minut po północy - moje pierwsze foto :) Zrobił je dumny i lekko przerażony Tatuś :)

22.03.2013r chwilę po kąpieli :) "
Mój smoczek i nikomu go nie oddam" 

11.04.2013 - gimnastyka w południe :) 
Mam 6 tygodni i rosnę jak na drożdżach (5700)


wtorek, 9 kwietnia 2013

Długo mnie nie było...

bo trochę mi zajęło ogarnięcie się ...

Tośka przyszła na świat 21.02.2013 o godzinie 0:04 poprzez cc, które nastąpiło w skutek braku postępu drugiej fazy porodu...
w dużym skrócie kilkanaście godzin bólu, żeby mnie i tak rozcięli na koniec... bo położna była zbyt zajęta rodzącą w sali obok kobietą pewnego aktora...

postaram się nadrobić, ale pewnie chwile to zajmie :)

piątek, 5 kwietnia 2013