piątek, 27 marca 2009

podobno... prawdopodobnie...

Nie lubię ludzi niesłownych, nie lubię spóźnień - uważam je za brak szacunku.
Bo jak można kazać czekać na siebie osobie, którą się szanuje, no jak ja się pytam!
A co zrobił ON? ON umówił się i wyparował na kilka dni, następnie zadzwonił, przeprosił, umówił się i co dalej? Oczywiście - wyparował! Cisza od 3dni...
Myślę...zastanawiam się... jakiż to kataklizm tym razem spowodował to zaginięcie...
Najgorsze jest to, że prawdopodobnie ponownie objawi się, przeprosi a ja w swej potulności powiem "ok, spotkajmy się"...
Podobno do 3 razy sztuka..podobno...
Podobno należy dać szanse... podobno..prawdopodobnie go zobaczę..w końcu..
Po trzynastu wiosnach, po trzynastu wiosennych próbach, chyba mi się coś należy..a może się mylę..
podobno...prawdopodobnie...spędzę kolejny wieczór patrząc w ciemne okno...

2 komentarze:

  1. wrocil? nie wrocil? umowil sie jeszcze? chcialas?...
    cholera, zawsze jest tak samo i ciekawe, ze zycie roznych osob sklada sie z podobnych sytuacji...
    patrzenie w ciemne okno czasami pomaga, ale trzeba wyjsc i zauwazyc slonce, to jeszcze lepsze.

    OdpowiedzUsuń
  2. chciał..nie chciałam...
    mimo wszystko nie lubię niepoważnych ludzi...
    poszłam..zostawiłam okno...wróciłam z kacem...na całe szczęście zwykłym, a nie moralnym ;))

    OdpowiedzUsuń