Potłukli jak porcelanę...
Rozebrali na kawałki...
Zostałam naga w swej naiwności
Wtedy zjawiłeś się Ty
Z obietnica jutra
Jutra z nadzieja i wiara...
Miałeś poskładać to serce..
Skleić krucha porcelanę
Otrzeć łzy rozpuszczające spoiwo..
Miałeś...
I znowu zostałam sama...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz