urlopuję się
niby nic bo w domu ale wreszcie odpoczywam psychicznie
zmęczenie materiału dawało się już we znaki
spadek formy, spadek nastroju - ogólny dól koparką mentalną pogłębiany
od poniedziałku wchodzą panowie zamieniać wannę na kabinę
i to by było na tyle z odpoczynku
mam jeszcze 3dni...
I już nie będzie czytania w wannie...;)Nie zamieniłabym wanny na kabinę:P
OdpowiedzUsuńjeszcze 3 dni - zapomnij o wannie:)
OdpowiedzUsuńwykorzystaj te trzy dni do cna, a potem... pod prysznicem też przyjemnie:-)
OdpowiedzUsuńno właśnie to czytanie w wannie...
OdpowiedzUsuńale przynajmniej o 6 rano nie będę musiała otwierać oczu idą - o wannę wiecznie się obijam ;) - zapominam :)))
Uliszka ja wiem, że przyjemnie ale remont na urlopie? rower wzywa a ja muszę siedzieć i pilnować panów remontujących...
Co się będziesz wylegiwać. Szybki prysznic i szybko w szranki ze światem :P.
OdpowiedzUsuń