czwartek, 30 lipca 2009

urlopuję się
niby nic bo w domu ale wreszcie odpoczywam psychicznie
zmęczenie materiału dawało się już we znaki
spadek formy, spadek nastroju - ogólny dól koparką mentalną pogłębiany

od poniedziałku wchodzą panowie zamieniać wannę na kabinę
i to by było na tyle z odpoczynku
mam jeszcze 3dni...

5 komentarzy:

  1. I już nie będzie czytania w wannie...;)Nie zamieniłabym wanny na kabinę:P

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze 3 dni - zapomnij o wannie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. wykorzystaj te trzy dni do cna, a potem... pod prysznicem też przyjemnie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. no właśnie to czytanie w wannie...
    ale przynajmniej o 6 rano nie będę musiała otwierać oczu idą - o wannę wiecznie się obijam ;) - zapominam :)))

    Uliszka ja wiem, że przyjemnie ale remont na urlopie? rower wzywa a ja muszę siedzieć i pilnować panów remontujących...

    OdpowiedzUsuń
  5. Co się będziesz wylegiwać. Szybki prysznic i szybko w szranki ze światem :P.

    OdpowiedzUsuń