dzień zaczęłam od założenia dwóch różnych butów - zorientowałam się na całe szczęście już na schodach - coś mi wysokość obcasów nie pasowała... wróciłam, zmieniłam, wyszłam - szpilka utknęła w szczelinie między płytkami - chodnik porwał mój but i pozostawił mnie bosą stopą radośnie krok dalej - zapewne ciekawie wygląda dziewczę obładowane torebką, laptopem, redbullem w ręku, czymś tam jeszcze (już sama nie pamiętam ale wyglądam na codzień jak dromader..) i siłujące się z chodnikiem o but - zapewne - nie wiem nie widziałam bo zajęta byłam siłowaniem się - sąsiedzi widzieli więc zapewne niedługo się dowiem...
taak... nie ma to jak ciekawy początek dnia.. :)
aż się boję pomyśleć co czeka mnie dalej..
Najważniejsze, że noga cała;)
OdpowiedzUsuńcała cała :) (gorzej z pończochą ale ciii ;-) )
OdpowiedzUsuń