środa, 1 lipca 2009

atak paniki? tak, to chyba tak się nazywa..

bardzo zły dzień
nie wiem o co chodzi
obudziłam się z uczuciem, że dziś coś pójdzie źle
jeszcze nie wiem co ale na pewno coś spierdolę

wewnętrzna delira, łzy na granicy powiek..
boję się
kurewsko się boje bo jest dobrze
wrażenie, że nie zasłużyłam
że to co dobre to nie dla mnie

chyba właśnie dlatego zwiewałam zawsze
gdy zaczynałam coś czuć..
chwila, moment i już mnie nie było..
bo po co skoro może zaboleć..


tym razem zostaje.. poczekam..
zobaczę.. zwalczę strach i chęć ucieczki..



...wiem, że tym razem warto...

2 komentarze:

  1. walcz (tak to łatwo powiedzieć!!!!!!!!!!!!!!!:):(

    OdpowiedzUsuń
  2. walka ze sobą, z własną słabością, z obawami przyzwyczajeniami... cholera ja mam słabą wole - fajek od lat rzucić nie mogę... ale będę, a co?! ;)

    OdpowiedzUsuń