udało się wreszcie
wczoraj odwiedzilim weta i działa wszystko
spokojniejsza będę, że jak gdzieś toto polezie to większa szansa na odnalezienie
chociaż i tak nie łażą ...
Teli obrażona - pogryzła kogo i co się dało a po powrocie na włości chodzi i prycha na wszystko i za wszystko
Za to Izzi jak zwykle nawet nie ogarnęła, że coś się działo
bosze chciałabym chyba być tak bojaźliwa jak ten kot - życie było by piękne :)
gratulacje, u mnie byłaby walka na smierc i życie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję w imieniu kotów, weta i ogólnie wszystkich którzy brali w tym udział :)
OdpowiedzUsuń