czwartek, 20 sierpnia 2009

List do M

kiedyś już Cię kochałam
tyle lat temu..
tak! naprawdę wtedy to czułam
i tak mnie to przeraziło...
ciągle się śmieję, że do Ciebie dorosnąć musiałam
wiem wiem...
wiesz... uciekałam od tamtej pory
czasem potrzebowałam tylko 3 randek,
czasem.. były to lata..
gdy tylko pomyślałam, że "coś" może z tego być..
chwila i już mnie nie było..

śmiejesz się z moich wyborów
były świadome - bez przyszłości
jedynym celem było nie czuć nic
nie przeżywać..
słowa wyrażały emocje których nie było
piękna gra na potrzeby widowni

zastanawiam się czy wiesz jak jestem zagubiona
jak bardzo nie lubię tracić kontroli
teraz jej nie mam i grać też już nie umiem
podobno zrobiłam - największą głupotę kobiety
Ty wiesz, że mi zależy...
sama nie wiem (miałam nie mówić, że nie wiem - bo wiem)
słów mi brakuję
taki strach czułam tylko ... no właśnie
naprawdę nie pamiętam tak nisko opuszczonej gardy..

między nami zawsze było to coś
ręce mi drżały przy przypadkowym spotkaniu
odrobina alkoholu a me usta były twoimi..
tyle lat...
tyle lat mijania się na jednym osiedlu, na jednej ulicy
i tłumaczenie sobie różnych rzeczy
och ile ja sobie bzdur byłam w stanie wmówić!!

a teraz?
9lat później...

nigdy nie myślałam, że można się budzić i usypiać myśląc tylko o jednej osobie
nie myślałam, że można zacząć tęsknić zamykając drzwi za nim..
nie myślałam, że można być tak szczęśliwym
nie myślałam, nie znałam, nie wiedziałam, że tak można - tak normalnie.. po prostu.

dziękuję, że jesteś..
to w Twoich ramionach nareszcie czuje się szczęśliwa i bezpieczna...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz