środa, 26 lipca 2006

uffff

W końcu padłam na wyro ale fajnie!

Cały dzień na nogach, rano urząd pracy ( nawet nie powiem co o nim myslę bo dziś bym za bardzo mięchem rzucała) a później sprzątanie u babci. Chyba nie ma gorszego sprzątania niż to po remoncie, już myślę, że skończyłam i znajduje następne miejsce które przeoczyłam. A tynk wszędzie, co tam tynk .. ten pył, boshe ale się nawdychałam koszmar! A 15.08 wymieniają kaloryfery wiec abarot to samo....

ide spać bo ledwo widze.

branoc...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz